18

sierpień
25

Wojna w cieniu: Federacja Rosyjska walczy z Zachodem

Redakcja Projekt IK

Inne artykuły

„Wiarygodne zaprzeczenie” – co to znaczy i dlaczego jest istotą wojny hybrydowej?

Współczesne konflikty coraz częściej przybierają formę wojny hybrydowej – połączenia działań militarnych, cybernetycznych, informacyjnych, gospodarczych i psychologicznych, prowadzonych tak,

Wojna hybrydowa czy „święta wojna”? Co łączy Rosję i tzw. Państwo Islamskie?

W artykule „Hybrid war or holy war: Do IS and Russia share the same playbook?” opublikowanym przez Euronews 30 października 2025 r. autorzy

APT – szpiedzy na miarę XXI wieku. Jak działają i kto za nimi stoi?

W ostatnich latach cyberprzestrzeń stała się jednym z głównych obszarów rywalizacji między państwami, korporacjami i grupami interesu. Coraz częściej operacje w tej sferze

Jeszcze raz o „wojnie w cieniu”

O artykule „Russia’s Shadow War Against the West” autorstwa Setha G. Jonesa, opublikowanym w marcu 2025 roku przez CSIS, pisaliśmy na tym

Wojna w cieniu: Federacja Rosyjska walczy z Zachodem

Unia Europejska znalazła się w obliczu nowego rodzaju konfliktu – wojny prowadzonej nie na polach bitew, lecz w cieniu. Rosja, pozbawiona pełnych możliwości militarnego zwycięstwa w Ukrainie i dotknięta sankcjami, coraz częściej sięga po środki, które trudno zakwalifikować jako wojnę w rozumieniu tego słowa. Sabotaż, dezinformacja, cyberataki i akcje dywersyjne tworzą wspólny front działań, które amerykański think tank CSIS określa mianem „shadow war” – wojny w cieniu. Równie często te działania określa się po prostu mianem wojny hybrydowej. To konflikt prowadzony poniżej progu otwartej agresji, zaplanowany tak, by zasiać strach, wątpliwość i chaos – a jednocześnie unikać jednoznacznego przypisania odpowiedzialności. Tam, gdzie nie ma odpowiedzialnego nie ma ani sądu, ani odszkodowań, ani międzynarodowych trybunałów. W praktyce stanowi on kontynuację strategii znanej jeszcze z czasów radzieckich „aktywnych środków”, lecz dostosowaną do realiów XXI wieku. Jak wskazuje analiza CSIS, skala rosyjskich działań sabotażowych w Europie i Stanach Zjednoczonych gwałtownie wzrosła po 2022 roku. W ciągu zaledwie trzech lat liczba udokumentowanych incydentów – od podpaleń i eksplozji po zakłócenia infrastruktury telekomunikacyjnej – niemal się potroiła. Operacje te są prowadzone przez wyspecjalizowane jednostki rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, zwłaszcza jednostkę 29155, znaną z prób zamachów w Czechach, Bułgarii czy Wielkiej Brytanii. Równocześnie Rosja coraz częściej wykorzystuje lokalnych pośredników, przestępców i najemników, by utrudnić służbom Zachodu identyfikację faktycznych zleceniodawców. Jak podkreślają analitycy, istotą tej strategii nie jest spektakularny efekt militarny, lecz powolne podkopywanie poczucia bezpieczeństwa. Ataki są rozproszone, często symboliczne, lecz ich siła tkwi w kumulacji. Każdy sabotaż na linii kolejowej, każdy pożar w magazynie, każde włamanie do sieci energetycznej ma wzmacniać wrażenie, że państwa Zachodu nie są w stanie kontrolować własnego terytorium, a demokratycznie wybrane władze są nieudolne.

Z perspektywy Kremla wojna w cieniu to narzędzie presji politycznej. Nie wymaga dużych nakładów finansowych, a jednocześnie pozwala Rosji utrzymywać stan napięcia na wielu frontach – od Europy Wschodniej po Arktykę.

Cele są wielowarstwowe:

  • Zniechęcić państwa zachodnie do wspierania Ukrainy, poprzez ataki na zaplecze logistyczne i infrastrukturę militarną;
  • Podważyć zaufanie obywateli do instytucji państwowych i wywołać wrażenie chaosu;
  • Testować odporność struktur NATO i Unii Europejskiej, badając, gdzie kończy się próg reakcji;
  • Utrzymywać przewagę psychologiczną, sugerując, że Rosja ma zdolność dotarcia wszędzie – nawet tam, gdzie nikt się tego nie spodziewa.

 

Według danych CSIS, najczęstszymi celami ataków są transport (27 %), administracja rządowa (27 %), infrastruktura krytyczna (21 %) i przemysł obronny (21 %). Do metod należą wybuchy, podpalenia, sabotaż sieci energetycznych, zakłócanie sygnałów GPS oraz ataki cybernetyczne o realnych skutkach fizycznych. Nieprzypadkowo większość incydentów koncentruje się na wschodniej flance NATO – w Polsce, krajach bałtyckich i Skandynawii – czyli tam, gdzie logistyka wsparcia Ukrainy jest kluczowa. W państwach bardziej przychylnych Rosji, takich jak Węgry czy Serbia, takich ataków nie odnotowano. Rosyjska wojna w cieniu to wojna prowadzona w sposób cichy, metodyczny i systematyczny. Nie wymaga frontów ani czołgów – wymaga natomiast cierpliwości, agentury i operacji psychologicznych. Zachód przez długi czas traktował takie działania jako incydenty, nie dostrzegając ich spójnego charakteru. Dziś widać, że to nie luźne epizody, lecz element centralnej strategii Kremla. W rosyjskiej logice geopolitycznej konflikt nigdy się nie kończy – jedynie zmienia formę. Wojna w cieniu jest więc po prostu kolejnym stadium tej samej walki o wpływy, którą Moskwa prowadzi od dekad. Państwa zachodnie odpowiadają głównie środkami defensywnymi: zwiększaniem ochrony infrastruktury, wzmocnieniem kontrwywiadu i wymianą informacji między sojusznikami. Jednak, jak zauważa autor analizy CSIS, taka strategia nie odstrasza, a jedynie ogranicza straty. Brakuje spójnego podejścia o charakterze odstraszania aktywnego – działań, które uczyniłyby rosyjskie operacje zbyt ryzykownymi i kosztownymi. Wśród proponowanych środków pojawia się m.in.: rozwijanie ofensywnych zdolności cybernetycznych, uderzenia w sieci finansowe i logistyczne Rosji (tzw. flota cienia), wzmacnianie kampanii informacyjnych skierowanych do rosyjskiego społeczeństwa, i budowanie międzynarodowej koalicji odporności wobec operacji podprogowych. Tylko połączenie narzędzi militarnych, finansowych, informacyjnych i prawnych może realnie ograniczyć pole manewru Kremla.

Jednym z powodów, dla których wojna w cieniu jest tak skuteczna, jest jej niejednoznaczność. Każdy incydent może być przedstawiony jako wypadek, awaria, działalność przestępcza. Rosja konsekwentnie zaprzecza swojemu zaangażowaniu, korzystając z „mgły prawdopodobieństwa”, w której nie sposób udowodnić winy bez ujawniania źródeł wywiadowczych. Tym samym wojna w cieniu jest wojną o narrację. O rosyjskich trollach i dezinformacji pisałam tu nie raz. Wojna z cienia nie jest anomalią – staje się nową normalnością stosunków międzynarodowych. Granice między wojną a pokojem coraz bardziej się zacierają, a państwa muszą nauczyć się działać w szarej strefie, w której odpowiedzialność jest rozproszona, a agresja przybiera subtelne formy. Rosja jedynie przyspieszyła ten proces, dostosowując dawne techniki wpływu do epoki cyfrowej i globalnej.

„Wojna w cieniu” to nie tylko tytuł raportu, lecz także trafna metafora obecnej epoki. To wojna, która nie ma frontów, nie kończy się podpisaniem traktatu i nie zaczyna się ostrzałem. Toczy się wszędzie tam, gdzie ludzie tracą zaufanie do własnych instytucji, rzędu, do informacji, które słyszą w publicznej telewizji i do siebie nawzajem. A tymczasem w cieni czai się wróg gotowy zaatakować, gdy tylko przeciwnik będzie wystarczająco słaby, podzielony i niepewny własnych obywateli.

 

https://www.csis.org/analysis/russias-shadow-war-against-west?ut