Po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku Zachód nałożył szerokie sankcje na rosyjski sektor energetyczny, ograniczając sprzedaż ropy i produktów naftowych. W odpowiedzi Kreml stworzył „flotę cieni”, czyli sieć tankowców używanych do obchodzenia restrykcji. Statki te działają poza oficjalnymi systemami monitorowania transportu morskiego, co utrudnia egzekwowanie sankcji i pozwala Federacji Rosyjskiej nadal generować dochody z eksportu ropy.
„Flota cieni” składa się z tankowców, które są często wiekowe, wysłużone i zarejestrowane pod tzw. wygodnymi banderami, czyli w krajach, gdzie wymogi dotyczące np. stanu technicznego nie są tak restrykcyjne – np. Panama, Wyspy Marshalla, Liberia czy Gabon. Wiele z nich ma ponad 15–20 lat, a niektóre osiągają nawet wiek 25–30 lat, co zwiększa ryzyko awarii i katastrof ekologicznych.
Szacuje się, że rosyjska flota cieni liczy ponad 600 tankowców, co stanowi około 17% globalnej floty transportującej ropę. Tylko w 2023 roku Rosja miała zakupić lub przejąć ponad 100 dodatkowych tankowców, aby wzmocnić swoje zdolności eksportowe pomimo zachodnich restrykcji.
Jak działa flota cieni?
Stosowane są różne techniki, aby unikać wykrycia i ograniczeń w transporcie ropy:
- Wyłączanie systemów AIS (Automated Identification System) – statki często celowo wyłączają swoje transpondery, aby zniknąć z radarów i unikać śledzenia.
- Fałszowanie dokumentacji – jednostki zmieniają nazwę, banderę i właścicieli, aby unikać sankcji.
- Przeładunki na pełnym morzu – w pobliżu neutralnych wód tankowce przekazują ładunek innym statkom, często bliżej rynków azjatyckich, np. u wybrzeży Malezji.
- Omijanie zachodnich ubezpieczycieli – zamiast korzystać z ubezpieczeń firm z Europy czy USA, tankowce ubezpieczane są przez podmioty z Chin, Indii i ZEA
- Transport przez „przyjazne” kraje – ropa jest eksportowana np. do Indii czy Chin, gdzie mieszana jest z innymi surowcami, co utrudnia jej identyfikację jako rosyjskiego produktu.
Dlaczego Rosja potrzebuje floty cieni?
Zachód, szczególnie kraje G7 i Unia Europejska, nałożył na rosyjską ropę limit cenowy 60 dolarów za baryłkę, próbując ograniczyć dochody państwu, które dokonało napaści na Ukrainę. Flota cieni pozwala Rosji sprzedawać ropę powyżej tego limitu, zwłaszcza w Chinach, Indiach i innych krajach azjatyckich, które nie uczestniczą w sankcjach.
Według analizy Bloomberg, ponad 75% rosyjskiej ropy sprzedawanej w Azji przekraczało pułap cenowy 60 USD, co oznacza, że Federacja Rosyjska nadal uzyskuje znaczne dochody ze sprzedaży surowca.
Działalność „floty cieni” budzi poważne obawy międzynarodowe, ponieważ:
- Zwiększa ryzyko katastrof ekologicznych – stare, nisko ubezpieczone i źle utrzymane tankowce są bardziej podatne na wycieki ropy, co może prowadzić do poważnych szkód dla środowiska, zwłaszcza na kluczowych trasach żeglugowych.
- Podważa skuteczność sankcji – obejście restrykcji pozwala Federacji Rosyjskiej nadal finansować działania wojenne na Ukrainie, osłabiając międzynarodową presję ekonomiczną.
- Zwiększa niestabilność na rynkach energetycznych – nielegalne operacje transportu surowców mogą prowadzić do zakłóceń w globalnym handlu ropą.
Sabotaż i działania wywiadowcze
Niektóre jednostki należące do „floty cieni” mogą być wykorzystywane nie tylko do transportu ropy, ale również do działań wywiadowczych i sabotażowych. Przykładem może być uszkodzenie podmorskiego kabla energetycznego Estlink 2 łączącego Estonię z Finlandią, za które podejrzewany jest tankowiec „Eagle S”, należący do floty cieni. Działania te pokazują, że flota ta nie tylko pomaga Rosji omijać sankcje, ale również może stanowić narzędzie destabilizacji i operacji specjalnych przeciwko krajom zachodnim, a przede wszystkim ich infrastrukturze, takiej jak kable podmorskie.
Podsumowując, „flota cieni” stała się kluczowym elementem strategii Kremla w obchodzeniu sankcji i utrzymaniu wpływów na globalnym rynku ropy. Stosowane przez nią metody pozwalają kontynuować eksport ropy mimo zachodnich restrykcji, co podważa skuteczność sankcji i zwiększa ryzyko ekologiczne oraz geopolityczne.
Źródła: